środa, 27 lipca 2011

Nareszcie...

Cztery lata temu zakochałam się w psach rasy Border Collie. Ich inteligencja oraz żywiołowy styl bycia zrobił na mnie ogromne wrażenie. Od tego momentu żyłam z nadzieją, że kiedyś sama będę miała takiego przyjaciela. Zakup psiaka z rodowodem to dość duży wydatek zaś kupienie nieco tańszego psiaka "na allegro" wydawało się być najgłupszym z możliwych pomysłów (wspieranie pseudo hodowców). Rozwiązaniem pośrednim była adopcja psa w
typie Border Collie. Pierwszym podejściem do adopcji był Buster ze schroniska w Olsztynie. Niestety ze względu na pierwszeństwo innej osoby nie dane mi było cieszyć się jego towarzystwem. Drugim podejściem była sunia, która dzięki wielkiemu sercu Karoliny trafiła do szczecińskiego domu tymczasowego pod opiekę Diany. Zgłosiłam się jako chętna do adopcji suni. Gdy dowiedziałam się, że jestem czwarta w kolejce adopcyjnej załamałam się. Nawet więcej bo powiedziałam, że nie jestem już dłużej zainteresowana adopcją pieska. Starałam się zapomnieć o temacie ale Diana postanowiła się upewnić, czy aby na pewno nie jestem dłużej zainteresowana przygarnięciem psiaka :) To był wspaniały dzień! Okazało się, że trzy osoby przede mną z różnych powodów nie mogły adoptować suni. Od tego momentu już opatrzność nade mną czuwała. Piesek był w Szczecinie, ja nie miałam możliwości dojazdu do Szczecina a jednak tak się jakoś złożyło, że Diana musiała przyjechać na lotnisko do Poznania :) Oczywiście byłam tam! I tak oto znalazłam nową przyjaciółkę, uroczą borderkę, którą nazwałam Tami. Cztery lata czekałam na tą chwilę!!! Poniżej na pierwszych dwóch zdjęciach Buster a na pozostałych pierwsze chwile Tami na nowym miejscu.




1 komentarz:

  1. Popieram! Adopcja to bardzo dobre wyjście! Zakup psa od pseudo hodowcy jest najgorszym co człowiek może zrobić... Jeśli się naprawdę kocha rasę to trzeba znaleźć inne rozwiązanie ;)
    Tami jest prześliczna! :)
    Pozdrawiam, Asia z Lakim & Fidem

    OdpowiedzUsuń